piątek, 14 grudnia 2012

Rozdział 17


Przepraszam was, ale to już będzie jeden z ostatnich rozdziałów na tym blogu. Jestem bardzo przywiązana do tego bloga, ale nie mam już siły go pisać. I czasu. Może kiedyś jeszcze powrócę do Hazzy i Kate xx A tak wgl, popłakałam się pisząc ten rozdział. Więc mam nadzieję, że będzie pod nim dużo komentarzy <3
Pozdrawiam Kate xx
 

 

Ale co ja na to poradzę? siedziałam tam z nadąsaną miną kolejną wieczność. Kiedy drzwi zaczeły się otwierać zerwałam się na równe nogi i ujarzałam całą zapłakaną Adel.

 

**********************************************************

No więc okazało się, że Adele jest w ciąży. Na szczęście Zayn jest porządnym facetem i nie odtrącił jej. Był przestraszony, ale ją kochał. Wyjechałyśmy z chłopakami w trasę koncertową! Było świetnie! Nawet Adele się dobrze bawiła. Kiedy wróciliśmy znów wszystko się popsuło... Otóż - Adele poroniła. Wszyscy płakaliśmy, a Ona biedactwo popadła w depresję. Nie dziwię jej się. Wspierałam ją na każdy możliwy sposób. Wyszło tak, że Alex i Lou są świetną parą. Prawda? Kate zajebista swatka się kłania. Minęło półtora roku kiedy wszyscy dalej trzymali się razem. Jednak ne wszystko tak dobrze poszło... Harry i ja rozstaliśmy się. Tak, płakałam i nie wychodziłam z pokoju. Chłopaki próbowali mnie ogarnąc, ale nie chciałam nikogo słuchać. Ad wyprowadziła się do chłopców, a ja wyprowadziłam się do mniejszego mieszkania. W tamtym wszystko przypominało mo Jego... Jednak 2 miesiące później, coś się wydarzyło. Okazało się, że jestem w ciąży. Okazało się, że już do końca życia będę miała cząstkę jego(całkiem dużą cząstkę, a nawet wielką cześć) ze sobą. Wszystko ładnie, pięknie, ale ojcem był Harry. Nie mogłam mu tego powiedzieć. Nie chciałam brać go na dziecko. Musiałam sobie sama radzić. W końcu byłam dorosła. O tym wiedziała tylko Ad i Alex. Na nikogo innego nie mogłam liczyć. Znaczy oczywiście jeszcze reszta 1D, ale oni by się zaraz wygadali - szczególnie Lou i Niall. Przez te wszystkie miesiące byłam sama. I było mi z tym dobrze. Mogłam się w ciszy użalać nad sobą. Pracowałam, sprzątałam mieszkanie  i robiłam zakupy. czasem spotykałam się z dziewczynami. Nic nie było tak jak dawniej. ta żywiołowa i zdecydowana kate to już nie ta sama osoba. Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że zostanę sama z dzieckiem - wyśmiałabym go. Zawsze dażyłam do tego, żeby sie bawić, korzystać i dążyć do zbudowania szcześliwej , kochającej rodziny. Tego jednak nie mogłam zagwarantowac mojemu dziecku. Mogłam dać mu albo jej swoją miłość, troskę i dwie kochające ciocie. Dziadki też przyjęli bardzo pozytywnie wiadomosc o nowym członku rodziny. Z Ann i Gemmą nadal utrzymuje kontakt, ale oczywiście o niczym nie wiedzą. Harry czem pisze i dzwoni, ale ja nie mam odwagi, żeby odebrać albo odpisać. Boję się, że wszystko wygadam i znów popadnę w depresję. Rutyna pozwala zapomnieć mi o Nim, choć co wieczór wracają te wspaniałe chwile z tymi wariatami i ziellonookim loczkiem, a moje serce co noc przeżywa rozpad. Rozpad, który później się łączy, żeby następnego dnia znów mógł nastąpić i to z jeszcze większą tęsknotą i smutkiem. Pomyślicie, że nie mogłam ukryć ciązy przed mediami. Tak - długo nie dały mi spokoju. I nadal jeszcze nad tym pracuję. Ale ciąże ukryłam normalnie. Po prostu dużo nie przytyłam, dużo się ruszałam i chowałam po za dużymi ciuchami. Po 9 miesiącach tego błogosławionego stanu urodziłam dziewczynkę - Durcy. Śliczna blondyneczka z niebiesko-zielonymi oczami i loczkami jak aureolką. I te dołeczki... Podobieństwo do obojga rodziców było uderzające, miażdżące. Nie dałoby się pomylić. Kiedy pielęgniarka podała mi małe zawiniątko, po prostu nie dałam sobie rady. łzy ciekły mi litrami po policzkach, a ja nie mogłam dać sobie spokoju. Tak bardzo malutka przypominała ojca, że nie zapomnę go nigdy. I tak bym nie zapomniała, ale teraz codziennie będę miała przed sobą małego Stylesa w postaci Darcy.

- Kate do jasnej cholery ty musisz mu powiedzieć! On jest jej ojcem, a dziecko potrzebuje ojca! - Darła się na mnie po kolei Danielle, Alex i Dan. Pati akiurat była na zakupach.

- Ale On już sobie znalazł inną. Nie chce by moje dziecko widywało swojego ojca z inną panną! Nie chce, żeby w przyszłości myślało, że może mieć dwie mamy. - tłumaczyła się patrząc pustym wzrokiem na butelkę, którą karmiłam córeczkę.

- Ale zrozum, że harry ma prawo wiedzieć! Zrobi z tym co chce, ale dajmy mu szansę wyboru! Tak nie można! A pamiętaj, że dziecko powinno mieć dwoje rodziców! - Dan uklękła przedemną i zmusiła mnie, żebym na nią spojrzała - Co jej powiesz za kilka lat? Kiedy pójdzie do przeczkola, albo do szkoły... Co jej powiesz kidy spyta się co z jej tatą, bo inne dzieci będą się pytać? Zastanów się nad tym Kate... - w tym momencie znów nie wytrzymałam. Fala żalu i smutku zalała mnie niczym tsunami. Alex wzięłam Darcy, a Dan porwała mnie w ramiona. Wtuliałam się w Nią jak w pluszowego misia, który jako jedyny może mnie os=calic przed potworami spod łóżka.

- Danielle to nie tak! Ja po prostu nie dam... Nie dam rady stanąc przed nim i powiedzieć mu " cześć Styles chciałam Ci powiedzieć, że jakis miesiąc temu urodziłam Ci dziecko. Dokładniej córeczkę". A przez telefon na pewno tego nie załatwię! Co ja mam zrobić? - nie odpowiedziała. Głaskała mnie po włosach i czekała, aż się uspokoję. Kidy łaknie przeszło tylko w chlipanie nosem powiedziała do mnie cicho:

- Dasz sobie radę. Nie taką Kate znałam. Znałam silną i niezależną dziewczynę, która potrafi postawić na swoim.

- Ale ta dziewczyna odeszła. jakies pół roku temu razem z dupkiem Stylesem. Nie rozumiecie? Ja nadal go kocham! Myślicie, że dlaczego nie spotykam się z Nikim? Bo każdeg porównuję do Niego. A On tak po prostu sobie o mnie zapomniał! Jakbym była nikim! Jkaby to co mi mówił kiedy byliśmy razem było niczym! - Aex wyniosła moją córeczkę, która dopiero co zasnęła.

- Kochanie, to nie tak. Ile razy mamy Ci powtarzać? Styles nadal Cię kocha. Co wieczór zamyka się w pokoju i z NIKIM nie chce rozmawiać! Nawt Gemma nie może do niego dotrzeć.

- taaak. Nadal mnie kocha... A co to za jakaś lafirynda, która zawsze pokazuje się z Nim uwieszona na jego boku? No kto? Skoro tak bardzo mnie kocha i nie zapomniał to kim do kurwy ona jest?! A z resztą nadal mam kontakt z Gem i nic mi o tym nie mówiła.

- Bo ją o to prosiłyśmy! Nie rozumiesz?! Wiesz po co Styles ciągle do Ciebie dzwoni?! Wiesz czemu ciągle pisze?! Nie odbierasz od Niego, odcinasz siię od reszty zespołu i nie dajesz sobie niczego wytłumaczyć! Jak mamy Ci w takim razie pomóc?! - Adele wybuchła. Po prostu zbyt wytraciłam ją z równowagi. - A tą dziewczyną jest...